czwartek, 27 października 2016

Kijów w „dymkach” ("Komiks wierszem po ukraińsku")

Artur Wabik
("Projektor" - 5/2016)
Komiksowe adaptacje poezji, nazywane niekiedy poemiksami, zawsze wydawały mi się nieco ryzykownym przedsięwzięciem. Wszak istotą komiksu – zgodnie z jego najpopularniejszymi definicjami – jest sekwencyjność, zaś utwory poetyckie są jej bardzo często pozbawione. Z tej perspektywy połączenie obu gatunków musi budzić podejrzliwość.

„Komiks wierszem po ukraińsku” to antologia zbierająca szesnaście finałowych prac ubiegłorocznej edycji konkursu „Komiks Wierszem”, organizowanego od trzech lat przez wrocławskie „Biuro Literackie”. Inicjatywa dobrze wpisuje się w ofertę wydawnictwa, którego najbardziej prestiżową serią są „Antologie poetyckie”, prezentujące autorskie wybory wierszy poetów z różnych krajów. Jak piszą organizatorzy: Dwie poprzednie edycje konkursu „Komiks wierszem” były dla nas nie lada zaskoczeniem – zadziwiająca była duża ilość i wysoka jakość zgłoszonych prac. Stąd jak sądzę decyzja o kolejnej edycji, tym razem skupionej na poezji ukraińskiej. 

Przewodniczący jury konkursu „Komiks wierszem”, Marcin Sendecki, zaproponował uczestnikom do wyboru niemal sto utworów ukraińskich poetów. Na konkurs wpłynęło kilkadziesiąt prac z Polski i Ukrainy. Jury: Sebastian Frąckiewicz, Krzysztof Ostrowski i Marcin Sendecki przyznało trzy równorzędne pierwsze nagrody: dla Edyty Bystroń za komiksową adaptację wiersza „Bożonarodzeniowe naśladowanie Żadana” Jurija Izdryka, Uladzimira Pazniaka – „Kijów w maju” Dmytra Pawłyczki oraz Agnieszki Sozańskiej – „Marzec” Marjany Sawki. Wyróżniono Annę Krztoń za komiks według wiersza „Chłopiec z jaskini teszyk-tasz” Jewhena Brusłynowskiego.

Przyjrzyjmy się nagrodzonym komiksom: wszystkie trzy prezentują przyzwoity poziom, jednak żaden z nich do końca mnie nie przekonuje. W pracy Bystroń kompozycja plansz i pojedynczych kadrów jest bardzo sprawna. To także jedyny wśród nagrodzonych, stricte sekwencyjny komiks (przy czym trzeba przyznać, że sprzyjał temu klarowny tekst Izdryka). Nie trafia do mnie jednak kreska autorki i pomysł z selektywnym nakładaniem kolorów, wskutek czego komiks wydaje się niedokończony.

Charakterystyczne dla ukraińskiego komiksu offowego ilustracje Pazniaka prezentują się atrakcyjnie, ale ze względu na dużą ilość detali, stłoczonych na małej przestrzeni, nadają się w moim odczuciu bardziej na plakaty. Zapewne lepiej prezentowały się na wystawie pokonkursowej, niż w samym albumie. Warto przy tym nadmienić, że poemiks zwany jest czasem małym plakatem, ponieważ korzysta ze sposobów rozmieszczania tekstu wypracowanego przez plakat. Niestety, tego akurat w komiksie Pazniaka nie widać.

Z kolei ilustracje Sozańskiej przywodzą na myśl książkę dziecięcą i tam, jak sądzę, sprawdziłyby się najlepiej. Zamknięcie fragmentów tekstu w polach wystylizowanych na komiksowe dymki, w sytuacji, kiedy są to kwestie z offu, jest zupełnie niepotrzebnym zabiegiem. Sozańska, która jak sama przyznaje w nocie biograficznej dopiero niedawno zainteresowała się komiksem, musi chyba jeszcze trochę oswoić się z tym medium.

Na tym tle bardzo dobrze wypada wyróżniony przez jury, krótki, bo zaledwie dwuplanszowy komiks Krztoń. Cała adaptacja to w zasadzie tylko dwie pełnostronicowe ilustracje, będące w ścisłej relacji kompozycyjnej. Kreską i barwą autorka wpisuje się w bieżące trendy wydawnicze, nie odstając od debiutantów z rynku anglosaskiego, jak np. Nick Edwards (“Dinopopulus”, Blank Slate Books 2012), czy Donya Todd (“Death and the Girls”, Blank Slate Books 2013).

W posłowiu do albumu Sebastian Frąckiewicz pisze, że podczas dwóch poprzednich edycji konkursu wytworzyło się u uczestników dziwne przekonanie o tym, jak powinien wyglądać dobry komiks wierszem. „Dziwne” rozumiem jako „nie do końca trafne”. Nie sposób nie zgodzić się z Frąckiewiczem, że większość prac jest do siebie zbliżona sposobem narracji i budowania napięcia między słowem a obrazem. Poza tym publikacja „Biura Literackiego” przypomina wszystkie inne antologie konkursowe, do których przez lata przyzwyczaili nas wydawcy, z organizatorami Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi na czele.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz