Artur Wabik
("Projektor" - 5/2016)
Komiksowe adaptacje poezji,
nazywane niekiedy poemiksami, zawsze wydawały mi się nieco ryzykownym
przedsięwzięciem. Wszak istotą komiksu – zgodnie z jego najpopularniejszymi
definicjami – jest sekwencyjność, zaś utwory poetyckie są jej bardzo często
pozbawione. Z tej perspektywy połączenie obu gatunków musi budzić
podejrzliwość.
„Komiks wierszem po ukraińsku” to
antologia zbierająca szesnaście finałowych prac ubiegłorocznej edycji konkursu
„Komiks Wierszem”, organizowanego od trzech lat przez wrocławskie „Biuro
Literackie”. Inicjatywa dobrze wpisuje się w ofertę wydawnictwa, którego
najbardziej prestiżową serią są „Antologie poetyckie”, prezentujące autorskie
wybory wierszy poetów z różnych krajów. Jak piszą organizatorzy: Dwie
poprzednie edycje konkursu „Komiks wierszem” były dla nas nie lada zaskoczeniem
– zadziwiająca była duża ilość i wysoka jakość zgłoszonych prac. Stąd jak
sądzę decyzja o kolejnej edycji, tym razem skupionej na poezji ukraińskiej.
Przewodniczący jury konkursu
„Komiks wierszem”, Marcin Sendecki, zaproponował uczestnikom do wyboru niemal
sto utworów ukraińskich poetów. Na konkurs wpłynęło kilkadziesiąt prac z Polski
i Ukrainy. Jury: Sebastian Frąckiewicz, Krzysztof Ostrowski i Marcin Sendecki
przyznało trzy równorzędne pierwsze nagrody: dla Edyty Bystroń za komiksową
adaptację wiersza „Bożonarodzeniowe naśladowanie Żadana” Jurija Izdryka,
Uladzimira Pazniaka – „Kijów w maju” Dmytra Pawłyczki oraz Agnieszki Sozańskiej
– „Marzec” Marjany Sawki. Wyróżniono Annę Krztoń za komiks według
wiersza „Chłopiec z jaskini teszyk-tasz” Jewhena Brusłynowskiego.
Przyjrzyjmy się nagrodzonym
komiksom: wszystkie trzy prezentują przyzwoity poziom, jednak żaden z nich do
końca mnie nie przekonuje. W pracy Bystroń kompozycja plansz i pojedynczych
kadrów jest bardzo sprawna. To także jedyny wśród nagrodzonych, stricte
sekwencyjny komiks (przy czym trzeba przyznać, że sprzyjał temu klarowny tekst
Izdryka). Nie trafia do mnie jednak kreska autorki i pomysł z selektywnym
nakładaniem kolorów, wskutek czego komiks wydaje się niedokończony.
Charakterystyczne dla ukraińskiego
komiksu offowego ilustracje Pazniaka prezentują się atrakcyjnie, ale ze względu
na dużą ilość detali, stłoczonych na małej przestrzeni, nadają się w moim
odczuciu bardziej na plakaty. Zapewne lepiej prezentowały się na wystawie
pokonkursowej, niż w samym albumie. Warto przy tym nadmienić, że poemiks zwany jest czasem małym plakatem, ponieważ korzysta ze sposobów rozmieszczania tekstu wypracowanego przez plakat. Niestety, tego akurat w komiksie Pazniaka nie widać.
Z kolei ilustracje Sozańskiej
przywodzą na myśl książkę dziecięcą i tam, jak sądzę, sprawdziłyby się
najlepiej. Zamknięcie fragmentów tekstu w polach wystylizowanych na komiksowe
dymki, w sytuacji, kiedy są to kwestie z offu, jest zupełnie niepotrzebnym
zabiegiem. Sozańska, która jak sama przyznaje w nocie biograficznej dopiero niedawno
zainteresowała się komiksem, musi chyba jeszcze trochę oswoić się z tym
medium.
Na tym tle bardzo dobrze wypada
wyróżniony przez jury, krótki, bo zaledwie dwuplanszowy komiks Krztoń. Cała
adaptacja to w zasadzie tylko dwie pełnostronicowe ilustracje, będące w ścisłej
relacji kompozycyjnej. Kreską i barwą autorka wpisuje się w bieżące trendy
wydawnicze, nie odstając od debiutantów z rynku anglosaskiego, jak np. Nick Edwards
(“Dinopopulus”, Blank Slate Books 2012), czy Donya Todd (“Death and the Girls”,
Blank Slate Books 2013).
W posłowiu do albumu Sebastian
Frąckiewicz pisze, że podczas dwóch poprzednich edycji konkursu wytworzyło się
u uczestników dziwne przekonanie o tym, jak powinien wyglądać dobry komiks
wierszem. „Dziwne” rozumiem jako „nie do końca trafne”. Nie sposób nie zgodzić
się z Frąckiewiczem, że większość prac jest do siebie zbliżona sposobem
narracji i budowania napięcia między słowem a obrazem. Poza tym publikacja
„Biura Literackiego” przypomina wszystkie inne antologie konkursowe, do których
przez lata przyzwyczaili nas wydawcy, z organizatorami Międzynarodowego
Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi na czele.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz