Artur Wabik
("Projektor" - 3/2016)
Tytułowy bohater komiksu Joanna Sfara i Christophe’a
Blaina „Sokrates Półpies” jest psem Heraklesa, syna Zeusa, który wedle
mitologii był półbogiem. Sam zaś wywodzi swój rodowód od psa Zeusa, co w jego
mniemaniu czyni go półpsem – w połowie psem, a w połowie filozofem.
Choć uważa się
za wnikliwego obserwatora i znawcę ludzi, częściej do głosu dochodzi jego psia
natura, która każe mu spać, szczekać lub biegać w kółko bez wyraźnego celu. Ze
zwykłych psich zajęć unika w zasadzie tylko aportowania, które najwyraźniej
uważa za uwłaczające. Jak każdy pies kocha swego pana i nie ustaje w wysiłkach,
aby uczynić z niego subtelnego filozofa. Herakles jednak woli męskie opowieści
z akcją, bijatykami i miłością w tle, a psa najchętniej wykorzystuje do
wyrywania dziewczyn.
„Sokrates Półpies” zaczyna się dosyć niewinnie.
Przemądrzały zwierzak początkowo przypomina nieco swojego kuzyna, „Kota
Rabina”, który też potrafi mówić i ma skłonności do filozofowania. Na tym
jednak kończą się podobieństwa, a oba tytuły autorstwa Joanna Sfara należy raczej
stawiać na dwóch krańcach półki. O ile w „Kocie Rabina” na pierwszy plan
wysuwają się rozważania filozoficzne i teologiczne, o tyle głównym tematem
„Sokratesa Półpsa” jest człowiek i jego emocjonalność. W miarę rozwoju fabuły
pojawia się coraz więcej wątków erotycznych, a całość skręca w kierunku
komedii. Trzeba przyznać, że czyta się to doskonale, zaś rysunki Christophe’a
Blaina wnoszą ożywczy powiew do narracji Sfara.
Pomimo,
że fabuła „Sokratesa Półpsa” osadzona jest w antycznym sztafażu, to psie obserwacje
są zaskakująco aktualne i z powodzeniem można odnosić je do czasów
współczesnych. Trzeba jednak pamiętać, że helleńska wizja miłości jest dosyć
frywolna i może nie przystawać do obowiązującej w Polsce katolickiej
obyczajowości. Na wszelki wypadek napiszmy to wyraźnie: komiks jest skierowany
do czytelników dorosłych. Niektóre dialogi mogą okazać się ryzykowne także w
innych kręgach. Uległość dostarcza nam wstydliwej, ale bardzo intensywnej
rozkoszy – deklaruje w imieniu wszystkich kobiet jedna z bohaterek komiksu.
Nie jestem pewien, co na to powiedzą feministki. Za to wraz z pojawieniem się w
opowieści Odyseusza ubaw będą mieli wszyscy geje.
Wydany
przez „Wydawnictwo Komiksowe” album zbiera trzy pierwsze tomy przygód
Sokratesa, wydane pierwotnie na rynku frankofońskim przez wydawnictwo „Dargaud”
w latach 2002-2009. Mniej więcej w tym samym czasie Joann Sfar pracował
intensywnie nad pierwszymi pięcioma tomami serii „Kot Rabina” (2002-2006).
Wydaje się więc, że „Sokrates Półpies” miał być pierwotnie humorystyczną
odskocznią od słynnego tytułu, zaś dopiero z czasem wyewoluował w osobny byt.
Przypuszczam, że punktem wyjścia do scenariusza były ścinki dialogów kota, zbyt
kąśliwych, aby Sfar mógł zamieścić je w głównej serii. Z pomocą przyszedł mu
wieloletni przyjaciel, Christophe Blain (m. in. „Kroniki Dyplomatyczne”), który
podjął się rysowania Sokratesa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz