Artur Wabik
("Projektor" - 1/2016)
O czym algierski rabin może rozmawiać ze swoim kotem?
Oczywiście o kwestiach wiary, ale także o miłości, kobietach, pieniądzach i
życiu codziennym. Osadzona w realiach lat 20. XX w. seria komiksowa „Kot
Rabina” to jeden z najciekawszych komiksowych traktatów o religii,
społeczeństwie i kulturze. Na polskim rynku ukazała się właśnie jego najnowsza,
szósta już część, w fenomenalnym tłumaczeniu Wojciecha Birka.
Pierwsze dwa albumy z
serii „Kot Rabina” – „Bar Micwa” i „Malka Lwi Król” – ukazały się w Polsce
nakładem krakowskiego wydawnictwa Post w latach 2004-2006. Dzięki Bar Micwie
polscy czytelnicy po raz pierwszy zetknęli się z jednym z najważniejszych
artystów tzw. „nowej fali” komiksu frankofońskiego – Joannem Sfarem. Pierwsze
lata pierwszej dekady XXI w. to moment, w którym polscy wydawcy zaprezentowali
wiele nieznanych dotąd tytułów i nazwisk, pośród których znaleźli się m.in. Art
Spiegelman, Alan Moore, Frederick Peeters czy Neil Gaiman. Wydaje mi się, że w
tym zalewie propozycji, „Kot Rabina” gdzieś przepadł i początkowo nie podbił serc
Polaków. Opowieść o sympatycznym zwierzaku, który posiadł dar mowy była
chwalona, ale nie tak entuzjastycznie, jak np. „Maus” Spiegelmana czy
„Niebieskie Pigułki” Peetersa. Jak wiadomo pierwsze wrażenie można zrobić tylko
raz, więc przez kolejne trzy lata komiksy Sfara były nieobecne na polskim
rynku. Dopiero w 2009 r. nastąpił wysyp kolejnych publikacji tego autora –
pierwszy tom „Klezmerów” (Kultura Gniewu), „Mały świat Golema” (Timof Comics),
oraz komiksowa adaptacja „Małego Księcia” Saint-Exupéry'ego (Znak). Co ciekawe
nadal były to głównie komiksy o tematyce judaistycznej, choć są one jedynie
niewielką częścią dorobku Sfara. Dopiero rok później ruszyła „laicka” seria
„Profesor Bell” (Timof Comics), opowiadająca o przygodach paranormalnego
detektywa Josepha Bella. Tego urodzaj nie odczekał już jednak pierwszy wydawca
„Kota Rabina”, który zrezygnował z kontynuacji tej serii.
Niemal dekadę po
premierze „Bar Micwy”, w grudniu 2013 r. Wydawnictwo Komiksowe opublikowało
pierwsze wydanie zbiorcze „Kota Rabina”, obejmujące komplet istniejących w
tamtym czasie albumów (1-5), do którego okładkę przygotował Robert Sienicki.
Kompilacja wpisała się w upodobania polskich czytelników, którzy zamiast
pojedynczych albumów, preferują dziś ekskluzywne, lecz stosunkowo drogie
wydania zbiorcze. Zebrany „Kot Rabina” był hitem sprzedaży, więc już na wiosnę
2014 r. ukazało się drugie wydanie zbiorcze – o identycznej zawartości, lecz ze
zmienioną okładką. Druga połowa 2015 r. przyniosła trzecie wydanie zbiorcze,
znów z inną okładką, oraz 6. tom serii pt. „Nie będziesz miał bogów cudzych
przede mną”. Tym sposobem po dziesięciu latach i zmianie wydawcy polskie
wydania dogoniły francuską serię i obecnie ukazują się równocześnie. W
międzyczasie, w 2011 r. do kin trafił film animowany oparty na dwóch pierwszych
oraz piątej części komiksu, w reżyserii samego Sfara, który bez wątpienia
wpłynął na wzrost popularności całej serii. Film zarobił niemal 4 miliony
dolarów w box offfice, zaś w 2012 r. uhonorowany został Cezarem za najlepszy
film animowany. Sukces tej adaptacji zaważył zapewne na powrocie Sfara do
rysowania serii, którą porzucił 9 lat wcześniej na rzecz innych projektów. Tym
sposobem uniwersum „Kota Rabina” – korowód Żydów i Arabów, dzieci i starców,
ludzi i zwierząt o zaplątanych językach, przemieszanych kulturach i
przekonaniach – rozrosło się do imponujących rozmiarów.
W trzecim
albumie pt. „Wygnanie” poznajemy siostrzeńca rabina, Rebibo, który zarabia na
życie śpiewając piosenki na ulicach deszczowego Paryża. W Raju na ziemi
narracja znów skupia się na jego kuzynie, Malce, Lwim Królu – awanturniku i
kobieciarzu, którego poznaliśmy w drugim albumie. „Afrykańska Jerozolima”
wiedzie nas przez niemal całą Afrykę do legendarnej Jerozolimy, założonej
tysiące lat temu w Etiopii przez plemię ciemnoskórych żydów, którzy nigdy nie
zaznali niewoli. Kolejne części mają coraz mniej wyraźnie zarysowaną fabułę, na
rzecz luźno powiązanych ze sobą epizodów. O czym więc traktuje najnowszy tom,
pt. „Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną”? Córka rabina, Zlabia,
zachodzi w ciążę, co niekoniecznie podoba się Kotu, który z dnia na dzień
przestaje być w centrum uwagi rabina i jego rodziny. Zlekceważony i zrozpaczony
opuszcza dom, aby udać się na wyprawę w nieznane. Wkrótce spotyka niespodziewanego
towarzysza, który pomoże mu się odnaleźć w nowej sytuacji. W przeciwieństwie do
poprzednich części fabuła mniej obraca się wokół religii, judaizmu oraz różnych
postaw: ortodoksyjnej i laickiej. Zamiast tego możemy dowiedzieć się kilku
uniwersalnych prawd o miłości, zazdrości i pożądaniu. Kot, który dotąd dał się
poznać jako wytrawny znawca ludzkiej natury, musi tym razem zmierzyć się ze
swoimi własnymi problemami. Jak zawsze – jest trochę zabawnie, a trochę poważnie – warto to zobaczyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz